Hrabiego słowo na Dzień Zaduszny


W tym dniu wspominamy naszych Kolegów
Zapalamy im znicze na grobach, zapalamy im też symboliczne świeczki w naszych myślach, przywołując wspomnienia wspólnych chwil nad wodą. Przywołujemy ich sylwetki, dokonania i wkład w wędkarstwo muchowe

Zapalimy świeczkę Koledze Mundkowi, Edmund Antropik, który pozostawił nam przesłanie ...
„Na koniec prośba i apel.
Od wielu już lat nie używam osęki, bo uważam że narzędzie to jest niegodne prawdziwego wędkarza”

Zapalimy tez świeczkę Koledze Tonkinowi, Jerzy Schick , który pisał ...
"Dla mnie osobiście nie ma większej przyjemności jak złapanie ryby na własnoręcznie „ukręcona” muchę i własnoręcznie „wystrugana” wędkę. .."

"Sport muszkarski zwłaszcza w obecnym wydaniu (żyłka, długie wędziska etc.) moim zdaniem nie wiele wspólnego ma z muszkarstwem ogólnie rozumianym, ale to już inny temat.

Może choć w takim dniu warto posłuchać głosu Kolegi Roberta Tracza, który pisze ...
”Dzisiaj istotą wędkarstwa muchowego jakże często staje się pogoń za punktami, klasyfikacjami, nowinkami technicznymi i sprzętowymi... Jedni nazywają to postępem, inni zbyt dalekim odejściem od korzeni...
My, to znaczy uczestnicy spotkań nad Wdą, w przyjętych założeniach szlachetnej rywalizacji, opartej na uczciwości i wzajemnym zaufaniu, do tych korzeni muszkarstwa nawiązujemy... a Mundzio siedzi zadowolony na białej chmurce przy imadełku i kręci dla nas muchy.”


Przesłania te jak i wiele starych obyczajów składają się wielowiekową tradycję wędkarstwa muchowego.


Wsłuchując się w głosy wielu Kolegów zadbajmy,
aby w kolejnych latach,  My jak i nowe pokolenie wędkarzy muchowych
nie musiało zapalić świeczki na grobie tradycji.