Nagroda za martwą rybę


Oto mamy organ, raczej oficjalny jak z tytułu wynika:
Wiadomości Wędkarskie
Magazyn wędkarski wydawany przez PZW
Ukazuje się od 1936 roku


Jednak od roku 1936, zaszły spore zmiany, czego Redakcja Wiadomości Wędkarskich oraz Działacze ZG PZW , nie raczyli zauważyć.
Nowoczesne wędkarstwo to Catch and Release, co stanowi raczej  rzekomą misję współczesnych działaczy Związku.
Trudno  oprzeć się wrażeniu, że jest to jedynie rzucony na rybkę slogan, za którym nie idą działania by przesłanie ”złap i wypuść” miało właściwy wydźwięk i należne miejsce w mediach będących udziałem Zarządu Głównego PZW.
Dotyczy to zarówno strony internetowej ZG, stron Zarządów Okręgowych jak i Kół oraz wydawnictwa „Wiadomości Wędkarskie” .
Co gorsze, zgodnie z potrzebą sięgania do nowoczesnych form komunikacji i przekazu jak Facebook, nowoczesność kończy się jedynie na zaistnieniu PZW, na tym portalu społecznościowym.
Kończy, bo trwa tam w najlepsze  propagowanie oraz nagłaśnianie przekazu płynącego z akcji ”Nagroda miesiąca ” oraz ”Rekordy na plan”, czyli okazałych, martwych ryb pozujących do zdjęć wraz ze swoimi łowcami. 
Wystarczy zajrzeć pod dowolny adres w/w mediów, by przekonać się, jaka postawa oraz wizerunek współczesnego wędkarza ( nie mylić z nowoczesnym) dominuje w związkowym przekazie ...  W tym miejscu pragnę zwrócić uwagę, na komentarze zawarte w treść linku: 
 http://www.ww.media.pl/?page=Structure&id=5&nid=237
Mięsiarstwo w najczystszej postaci, nominowane, propagowane i nagradzane.
Nie tylko od święta, w przypadku pojawienia się wiadomości o rybie rekordowej, ale na co dzień przez rutynową wręcz publikację niezliczonych zdjęć okazów, w scenerii łazienkowo - klozetowej, na stronach ZG PZW, galeria  - Członkowie PZW
Trudno też uznać, jedyny zresztą zwrot w zapisie ”Zasady zgłaszania medalowych ryb”, za szczególnie fortunny:
6.b).Jeżeli wędkarz zdecyduje się na wypuszczenie ryby zaraz po jej złowieniu, konieczne jest fotograficzne udokumentowanie połowu, serią nie budzących wątpliwości zdjęć zrobionych w różnych ujęciach (niezależnie od natychmiastowego poinformowania redakcji).
Zwrot, który w żaden sposób nie przemawia do wyobraźni wędkarzy, bo jest jedynie uregulowaniem warunkowego postępowania,  przy zgłaszaniu rekordu. 
http://www.ww.media.pl/?page=Structure&id=17

Efektem prowadzonej od dziesięcioleci, w prawie niezmienionej postaci, akcji ”Zgłaszanie ryb medalowych”, jest nieprzerwana parada zdjęć wyjątkowo pięknych, lecz nieżywych ryb.
Nie pomylę się chyba podając, że 99% okazów zgłaszanych w tej formie, pozuje do zdjęć w wydaniu nieco zasuszonym.
Niestety dotyczy to również łososiowatych, jak zgłoszenie w formie martwej, w 2010 roku Pstrąga potokowego o wadze 5,34 kg ( przy okazji polecam lekturę komentarzy, poniżej publikacji WW)
Aby nieszczęścia było mało, ów rekord ( i taka forma zgłoszenia) uznany został za rybę roku 2010.
http://www.ww.media.pl/?page=Structure&id=5&nid=203

Dodatkowym zaniedbaniem w regulaminie i zasadach zgłoszania do medali, w kontekście C&R , jest przyjęcie kryterium wagowego, a nie wymiaru ryby.
Po pierwsze, niewielu wędkarzy ma dostęp do wagi na łowisku, co zwykle skutkuje ważeniem dopiero po zakończonym wędkowaniu, czyli ryby martwej.
Szczególnie do wagi precyzyjnej, lub umożliwiającej dokładny pomiar bardzo dużego okazu.
Jak widać w przypadku historii pstrąga opisanej powyżej, decydowały dekagramy o Rekordzie Polski a perspektywa takiego tytułu jest zbyt kusząca, by zdać się na prowizoryczne ważenie żywej ryby.
Po drugie, ważenie jest zabiegiem nieco skomplikowanym, niebezpiecznym dla ryby i przedłużającym znacząco czas jej przebywania poza środowiskiem wodnym. 
Jeśli idea C&R, ma być rzeczywistą i szczerą intencją działaczy, należy przyjąć kryterium długości ryby.
Pomiar dokonywany w sposób szybki oraz nieinwazyjny, łatwy i w miarę bezpieczny, do przeprowadzenia bezpośrednio w łowisku.
Skoro podczas części zawodów wędkarski, również rangi GP, przyjmuje się do punktacji wymiar a nie wagę złowionych ryb i jest to miarodajne, skoro w ten sposób można wyłonić nawet Mistrza Świata,  to również wymiar może być wystarczającym kryterium w klasyfikacji wszystkich ryb zgłaszanych do rekordów oraz medali.

Normy medalowe "WW"

Bardzo cennym głosem,  REKORD... I CO DALEJ?  ... jest wypowiedź Kolegi Artura Gąsiorkiewicza, który na stronie internetowej WW , w części opisującej „Rekordy na plan”, odwołuje się do sumienia i rozsądku wędkarzy oraz  zachęca do uwalniania ryb zgłaszanych.
Głos ten pozostaje jednak tylko apelem, jak widać z niezliczonych wizerunków łowców oraz ich "rybich kotletów", na łamach w/w portali internetowych oraz wydawnictwa  ... 
W tym celu powołano nawet specjalny dział WW, pod tytułem "Pochwal się" i choć apel Redakcji o nadsyłanie zdjęć ryb w naturalnym otoczeniu, odniósł skutek (przynajmniej na etapie publikacji), to żywotność ryb przez to się nie poprawiała, bo wszystkie tam prezentowane, są po prostu martwe.
http://www.ww.media.pl/?page=Structure&id=44 

Z tego przekazu płynie smutny wniosek, że z całej szlachetnej idei ”złap i wypuść”, pozostaje póki co – tylko złap, z dopiskiem ... i przyduś.
Małym pocieszeniem, w znaczeniu liczebności tej grupy, wobec sześciuset tysięcznej społeczności zrzeszonych w PZW, jest postawa wędkarzy muchowych, którzy od dawna jawnie manifestują swoją dezaprobatę do obnoszenia się z martwą rybą łososiowatą.
Wyjątkiem jest tu niestety nadal troć, która bardzo powoli zyskuje zwolenników Catch and Release

Może już czas, by przesłania, apele oraz szczere intencje zamienić na konkretne działania a raczej przeciwdziałania publikacji zdjęć pozbawionych życia ryb .
Postępowanie według zasady Catch and Release, ma odnieść sukces nie tylko edukacyjny, ale wymierny w postaci zachowania w naszych wodach najokazalszych ryb, jaki tych, co do tego miana aspirować będą za lat kilka.
Potrzebne są szybkie zmiany, w postaci przyjmowania zgłoszeń do Tabeli rekordów oraz  ryb medalowych,  wyłącznie  którym, w sposób udokumentowany zwrócono wolność oraz wprowadzenie kryterium długości ryby.

Jeśli natomiast tak radykalna propozycja, przerasta percepcję Działaczy i Redaktorów, może by choć zaniechać publikacji wszelkich zdjęć, wskazujących na konsumpcyjny charakter połowu, lub godzących w poczucie estetyki i dobrego smaku.
Wizerunków zachęcających do traktowania ryb wyłącznie jak mięsa, które w dzisiejszych czasach, nie powinno już być celem naszych wędkarskich wypraw.