3 cm za kropką




I tle naszego, reszta to  ... kasa Misiu, kasa
Tak obecnie powinno brzmieć naczelne hasło Polskiego Związku Wędkarskiego.
Miałem niewielką, ale nadzieję że nadchodzący rok przyniesie świeży powiew w decyzjach i przekazie związkowym.
Miałem i już nie mam, bo oto nadchodzący sezon PZW otwiera okładka Wiadomości Wędkarskich. z wizerunkiem spinningowego łowcy pstrągów z czym ... ?
Nieustannie marketing PZW skierowany jest na promocję sprzedaży ryb, z łowisk za marną składkę.
To działa i będzie działać jeszcze przez lata.
W przypadku Okręgu Gdańsk, owa marna składka w pojęciu działaczy już taka marna nie jest, ponieważ skubnięto naszą kieszeń, podnosząc opłatę na wody górskie do 220 zł.
Kłopot w tym, że zwiększona przez to pula wpływów do związkowej kasy, niczego nie zmieni poza uszczupleniem naszego portfela.
Księgowi już pewnie zacierają ręce, bo dodatkowe pieniądze będą jak znalazł na finansowanie kolejnych, bezsensownych poczynań, typu: olimpiada w rzutach piłeczką do koła, czy produkcja związkowych filmików o łowieniu flądry.
W przypadku wód górskich, podniesienie składki powinno być radykalne, ale uzyskane w ten sposób kwoty muszą służyć finansowaniu oczekiwanym zmianom.
Tak się jednak nie stało, ponieważ ZO PZW Gdańsk, zapewnił sobie jedynie bezpieczne zaplecze finansowe by trwać.
Z tak kosmetycznej podwyżce składki nie wygenerują się właściwe kwoty na ochronę wód górskich i egzekwowanie nowych przepisów, których i tak nie doczekaliśmy.
Nie zmniejszono limitów dziennych P&L, nie zakazano osęki, nie wprowadzono planowanego zakazu brodzenia na wielu rzekach.
Wody nie doczekały się nawet nowych odcinków no-kill, nie mówiąc o całkowitym zakazie zabierania ryb z łowiska.
Jednym słowem dla działaczy nie istnieje problem kondycji oraz  populacji łososiowatych w wodach okręgu.

Otwiera się nowy sezon, wobec którego stają wyznawcy C&R.
Jednak w głosach Kolegów zaczynam  odczuwać  nutę zwątpienia, czy ich dobrowolne wypuszczanie ryb, wynikające ze świadomości stanu naszych łowisk, jest sensowne ?
Wielu z nich podejmuje obecnie decyzję o uwalnianiu ryb, dyktowaną potrzebą chwili a w dużej części wywodzą się z grupy wędkarzy, dla których ryba z łowiska, była naturalną zawartością siatki czy muchowego koszyka.
Obawiam się też, że bez wsparcia Związku do takiej praktyki wrócą, po prostu machą ręka na wszystko, na zasadzie niech inni się martwią, co ja będę robił z siebie idiotę, jak wszyscy rybę zabierają.
Wkrada się myśl, że ich postawa i postępowanie stwarza jedynie sposobność do pozostawienia w rzece okazałych ryb, które i tak padną łupem wędkarzy, dla których związkowy komunikat złap i przyduś, jest wędkarskim mottem.
Brak znaczących,  nowych regulacji przepisów, jest czytelnym sygnałem dla wędkarzy C&R, że Okręg Gdańsk nie przykłada żadnej wagi do wypuszczania ryb i postawy Kolegów a aktualne przepisy wręcz zachęcają do pozyskiwania łososiowatych.
Wręcz przeciwnie, postawa złap i wypuść szkodzi polityce PZW, opartej na gromadzeniu środków ze składek, które chętniej wpłaca członek, zachęcony do napychania siatek.
PZW nie tylko zachęca, ale przyzwala i umożliwia, nie nakładając daleko idących ograniczeń co do samego sposobu wykonywania połowu a także ilości ryb łososiowatych pozyskiwanych z łowisk Okręgu Gdańsk.

Doczekaliśmy się ”małej kropki nad i ”, postawionej przez działaczy ZO Gdańsk w postaci nowych regulacji i zapisów w Informatorze Wód Krainy Pstrąga i Lipienia.
Z radością należy przyjąć informację o nowym wymiarze ochronnym pstrąga potokowego i lipienia w wodach górskich okręgu gdańskiego, który wynosi od nowego sezonu 33 cm.
3 cm i tyle Naszego w stosunku do poprzedniego wymiaru.
Również wprowadzono sporo obostrzeń i zakazów brodzenia w wybranych okresach sezonu, jednak dotyczy to jedynie rzeki Reda oraz Bolszewka, w postaci zapisu - połów wyłącznie z brzegu :
Bolszewka od 01.09 do 31.12
Reda: od 01.12 – 31.05. ( dalsze Reda, patrz: Informator Wód Krainy Pstrąga i Lipienia)
Nie znajduję też uzasadnienia, dla decyzji wprowadzenia tego obostrzenia jedynie na Redzie, domyślając się po datach obowiązywania, że intencją jest ochrona tarlisk lipienia.
Widać na pozostałych rzekach okręgu, lipień do tarła nie przystępuje, lub nie ma potrzeby go chronić. 
Jednocześnie nie objęto całkowitym w rozumieniu całorocznym zakazem brodzenia, rzek małych, o wąskim i płytkim korycie, szczególnie podatnym na rozdeptanie, niezależnie od okresów tarła.

Jednym słowem idzie nowe, stare a wszystkich Kolegów zapraszamy w najbliższych dniach do siedzib Kół, celem opłacenia składek.