Reda, sezon trociowy ciąg dalszy



No cóż, mimo że kilka ryb zaliczyłem w tym sezonie, to chwalić nadal nie ma się czym. Tęczaki małe, uciekinierzy z hodowli i wymiarowy srebrniak, czyli nic godnego obiektywu. Wczorajszy dzień był do pewnego stopnia szczęśliwszy, bo posadziłem na kiju pięknego morskiego tęczaka, takiego ok. 60 cm, ubarwionego jak z żurnala. Duża, cwana ryba jednak mnie przechytrzyła, uderzając w wobler w trzeciej godzinie czesania wody, gdy rzuty powtarzamy już automatycznie a myślami błądzimy niekoniecznie wśród rzecznych głębin. Jednym słowem prawie go nie zaciąłem, szczególnie że branie było delikatne jak na taką rybę. By nieszczęść było mało, tęczak poszedł od razu w górę rzeki a na wysokości mojego stanowiska pod brzeg luzując żyłkę. Zakotłował się się pod nogami, na taką chwilę bym ocenił jego wielkość, dojrzał intensywne, purpurowo - fioletowe barwy, po czym trzepnął pyskiem i tyle go widziałem. Na szczęście nadchodzące dni rokują udany połów, sypnęło obficie śniegiem i jest odwilż a woda może wreszcie poniesie poziom rzeki i trąci kolorem kawy.

Na zdjęciu powyżej rzeka dnia wczorajszego, po pierwszym prószeniu zimy. Jeszcze trzy dni temu wyglądała na scenerię listopadową a stan przypominał letni niżówkę. Tak długo utrzymująca się odwilż, brak opadów deszczu a potem śniegu, wysokie temperatury w grudniu spowodowały szybkie spłynięcie kelta do morza. Potarłowa troć praktycznie nie pada łupem wędkarzy nie licząc kilku zgłoszonych i zasłyszanych sztuk. W tym sezonie króluje srebrniak, szczególnie na dolnym, ostatnim udostępnionym odcinku Redy. Panuje tam jednak spory (delikatnie mówiąc) tłok i wędkowanie nie należy do przyjemnych, szczególnie na prostej i odsłoniętej linii brzegu. Parkingi zapchane samochodami podobnie jak brzegi, przez pasażerów powyższych, bez względu na dzień tygodnia z oczywistym apogeum w weekend. Idzie spora zima od północy, co oznacza kolejne schody dla trociarzy w postaci zamarzających przelotek, mrozu do – 15 stopni C i może lodowatych wiatrów, które szczególnie są dokuczliwe na dolnej Redzie. Jednak żadne przeciwieństwa pogody i losu nie zatrzymają w domu trociowego towarzystwa do którego i ja przyłączę, szukając srebrnego lub tęczowego szczęścia …

Stan rzeki z początku stycznia