Woblery Kenart ... słów kilka.



Dwa najbliższe dni, to przerwa w połowach. Jest paskudny wyż, woda bardzo niskiego stanu, prześwietlona słońcem. Mróz choć w okolicach minus 10 stopnic C, nie jest wprawdzie jeszcze dokuczliwy, szczególnie wobec braku wiatru. Jednak wszelkie okoliczności pogodowe, łącznie z okupacją brzegów rzeki przez dziesiątki wędkarzy, skłoniły mnie do pozostania w domu. Rzeka przy obecnej presji jest już deczko zmaltretowana a sylwetki wędkarzy doskonale widoczne dla ryb w płytkiej i klarownej wodzie, potęgują ich ostrożność,  nie rokując spotkania z trocią, ani nawet tęczakiem. Najbliższy wypad nad rzekę to pewnie początek tygodnia, gdy nastąpić ma lekka odwilż, mam nadzieję powiązana z niżem barycznym i zachmurzeniem. Takie są plany, ale czy usiedzę w domu?

Mam zatem czas na kręcenie much, nadrobienie zaległości w uzupełnianiu muchowych pudełek oraz na pisanie tych kilku słów, tym razem o woblerach – Kenart. Dla mnie są pewnego rodzaju odkryciem sezonu, bo w poprzednich pozostając wiernym słynnym ”Góralom”, jakoś nie przyszła mi ochota ani pomysł sięgnięcia po woblery innych producentów. Kenarty w tym sezonie w arsenale trociowych przynęt, to raczej przypadek a po części względy ekonomiczne, bo woblery tej firmy można jeszcze gdzieniegdzie, wydłubać za cenę 9 złotych polskich. Nie ukrywam też, że wybór jest konsekwencją obserwacji nad rzeką, tego co z początkiem sezonu proponowali rybom inni wędkarze a co w przypadku Kenartów, okazało się wyborem słusznym. Jednym słowem woblery łowne i skuteczne, choć niepozbawione wad. Skupimy się na dwóch modelach trociowych ”KENART DYNAMIC” oraz ” KENART FOX”, pomijając model ”SNECK”, którego nie preferuję z racji inaczej osadzonego steru, powodującego głębokie schodzenie.



Teraz po kolei ...
Zalety:
  1. Cena, wspomniana wyżej, choć po wyczerpaniu zapasów, przestanie być atrakcyjną, ponieważ już obecnie w ramach tegorocznych dostaw, w detalu oscyluje w granicach 12 – 15 zł.
  2. Kolorystyka, zaleta bez wątpliwa, ponieważ oba wymienione wzory oferowane są , czyli Model ”Fox”, oraz Model ”Dynamic” w 9 ubarwieniach, rozmiar, odpowiednio: ”Fox” - 6 i 8 cm oraz ”Dynamic” 5, 6 i 7 cm.
  3. Taka rozmiarówka, pozwala na swobodny dobór wielkości do łowiska i pory roku, szczególnie przy uwzględnieniu oferowanej kolorystyki, opisanej symbolami producenta a więc łatwej do wskazywania, polecania i we wszelkiej wymianie poglądów, na temat własnych doświadczeń.
  4. Praca w wodzie, dynamiczna, choć nie taka jak ”Górali”, czy ”Patyczaków”
  5. Z kilku zaczytanych opiniach spotkałem się z określeniem pracy ”Kenartów”, że są agresywnie i czuje się je na przysłowiowym ”Łokciu”, jednak jestem daleki od takiej opinii na podstawie własnych doświadczeń.
  6. Skuteczność, to zaleta niekwestionowana, jednak z dwóch opisywanych wskazałbym na model ” Dynamic”
 

  
Wady:
  1. Zbrojenie, szczególnie kotwiczki w modelach ze starszej oferty, beznadziejnej jakości, tępe i bezwarunkowo do wymiany, przed rozpoczęciem wędkowania.
  2. W modelach produkowanych na świeżo, zastąpione już solidnymi kotwiczkami ”HAYABUSHA” i problem został rozwiązany.
  3. Trwałość, to wada największa i grzech producenta, choć wynika to z technologii produkcji ponieważ materiałem na korpusy jest swego rodzaju utwardzana pianka. Zdecydowanie zbyt krucha, powodująca obluzowanie lub często wyłamanie steru oraz ubytki w miejscu jego osadzenia, w przypadku solidniejszego zaczepu.  Stąd zalecenie wielu wędkarzy o dodatkowym wzmocnieniu, podklejeniu steru, przed rozpoczęciem użytkowania.

Podsumowując, woblery mimo wad, godne polecenia, skuteczne i warte miejsca w arsenale trociowych i pstrągowych przynęt, na cały sezon.