Obrastamy w piórka



Wykonując muchy mamy ulubione wzory, te do których mamy przekonanie o ich skuteczności. Zwykle z wiarą zapuszczamy je w rzeczną toń i jeśli nie są ochoczo zbierane przez pstrągi lub lipienie, tłumaczymy to niewielką ochotą ryb do współpracy w danym dniu. To trochę przewrotne podejście do tematu, bo ślepa wiara w muchę cud, pozwala nam zapomnieć o potrzebie rozejrzenia się wokół i sprawdzenia co dziś nad wodą fruwa lub w niej pływa. Tak czy inaczej nasze pudełka muchowe zdobią zwykle wzory, kształty i kolory , które z racji doświadczenia i obserwacji,  stanowią menu ryb z naszego łowiska. Zwykle towarzyszą temu ulubione rodzaje piór,  z których wykonujemy wyżej wymienione muchowe konstrukcje. Będąc zagorzałym zwolennikiem naturalnych materiałów i ja w sowim arsenale preferowanych składników wiązania mokrej muchy, zwykle najwyżej cenię sobie pióra piersiowe i boczne kaczki krzyżówki. Ilekroć nad wodą przebywam czujnie rozglądam się po brzegu lub za tym co woda niesie a nierzadko moim łupem padają pióra pozostawione przez te ptaki, przecież tak licznie zamieszkujące nasze wody.

Zwykle z jednej wyprawy udaje mi się zebrać mały kopczyk, który póki co zapełnia pudełko. Przyjdzie kiedyś czas na wykorzystanie ich naturalnego koloru, choćby do wiązania suchej jętki lub farbowania, ale jestem zbyt leniwy by chwilowo bawić się w uzyskiwanie pożądanego koloru. Zbieranie naturalnych muchowych materiałów jest u mnie zajęciem nader częsty niekoniecznie z oszczędności, ale z powodu możliwych do pozyskania w ten sposób rzadkich sierści lub piór. Już nie raz zdarzyło mi się zatrzymać samochód wobec rozjechanej na drodze kuny czy innego futrzaka, zwykle mając okazję  do odcięcia choćby ogona. Kury sąsiadów na letniskowej działce nie zawsze są bezpieczne a ich tajemnicze zniknięcie w pierwszej wersji kieruje podejrzenia w moja stronę, dopóki inne ślady nie wskażą na lisa jako winowajcę. Jednak to co po lisiej uczcie pozostaje przypada mi w udziale a dzięki jego apetytowi trafiają się wyjątkowo ciekawie ubarwione piórka różnych kurzych ras.


Swego czasu kolega pracujący w ptaszarni Ogrodu Zoologicznego zbierał mi wszelkie drobne i większe piórka, gubione przez egzotyczne ptactwo podczas codziennej higieny, pierzenia lub innych podobnych zachowań. Zwykle nie było tego wiele, ale ciekawie ubarwione i dzięki nim można było muchowo pofantazjować lub z premedytacją używać ich np. do wiązania elementów streamerów i much łososiowych. Poniżej na zdjęciu taka właśnie fantazja z użyciem małych, egzotycznych piórkek na pomarańczowe policzki mokrej muchy. Nieocenione w tej kwestii są papugi, które potrafią podczas silnego stresu zrzucić całe oryginalne upierzenie.


Mallard ...  czyli po prostu w z tłumaczenia angielskiego słowa oznacza  -  Krzyżówkę
Powracając do tematu wyboru materiału, służącego głównie wykonaniu mokrych much zwracamy się ponownie w kierunku piór piersiowych, szczególnie kaczorów krzyżówki. Zbieractwo, zbieractwem ale oferta krajowych jak i zagranicznych sklepów specjalistycznych oferuje niezłą gamę kolorów piór piersiowych krzyżówki, oczywiście w postaci naturalnej jak i farbowanej. To tani materiał zważywszy ile piór zawiera standardowe opakowanie, wynikający z ilości możliwych do pozyskania z jednego ptaka w odróżnieniu od klasycznego Mallard Bronze Flank, piór ciemniejszych, okrywowych  i nielicznych na kaczym osobniku, cenionych nie tylko w znaczeniu finansowym,  ale w układaniu skrzydełek Spey -ów.


Skrzydełka z Mallard Bronze, czerwony ogonek i jeżynka to pióra Papugi, czyli efekt wspomnianego wyżej zbieractwa tym razem z pierzenia się ptaka w sklepie zoologicznym, poniżej Dabbler ze skrzydełkami oraz jeżynką z Mallard Bronze   ...


Z kaczego asortymentu kolejnym rodzajem piór jest Mallard Barred Flank - boczne pióra kaczorów o dłuższych promieniach niż u popularnych piór piersiowych a za najciekawsze ubarwienie uznaję kolor Rusty, lub Rusty – Brown. Kolor widoczny na zdjęciach poniżej, wykorzystywany z racji ubarwienia jak i wielkość piór do wiązania długich ogonków jętek oraz streamerów jak choćby klasyczny Hornberg.


Hornberg

Pod zamieszczonym linkiem znajduje się opis muchy wraz z jej genezą i historią ze wskazaniem w opisie materiału na skrzydełka jako Mallard Barred Flank Wood Duck. Jest to nieścisłość, bo farbowany na rustykalne kolory Mallard Barred Flank pochodzący od kaczek Krzyżówek, trafia czasem do handlu jak pióra kaczki Karolinki ( Wood Duck ) będąc jedynie ich substytutem.
W powszechnym jednak zastosowaniu pozostają pióra piersiowe kaczek Krzyżówek zwane Mallard Flank, łatwo rozpoznawalne z racji wizerunku Jętek majowych, których imitację skrzydełek najchętniej były wykonywane z tego mateiału. Zarówno w postaci naturalnego koloru, jak i odcieni oliwki lub żółtego.


Piórka Mallard Flank znajdują również wiele innych ciekawych zastosowań, choćby jak widoczne poniżej kompozycje w budowie skrzydełka streamera i jeżynki zonkera, resztę pozostawiam Waszej inwencji i wyobraźni.


Jednak za najbardziej praktyczne zastosowanie w warunkach rzek północy, uznaję barwione na odcienie brązu pióra piersiowe do wiązania skrzydełek i ogonków mokrych much. W ten sposób powstało kilka wzorów, które z powodzeniem kuszą pstrągi już od kwietnia i lipienie do wczesnej jesieni. Lubię ten materiał, lubię te muchy, które zawsze stanowią podstawę zawartości muchowego pudełka.  Zarówno za pracę w wodzie, fakturę i deseń promieni oraz dostępność wielu ciekawych barw i odcieni dających pole do własnych poszukiwań skutecznego wzoru z czasem na stałe przypisanego konkretnej rzece, porze dnia czy  roku.