Pstr ( yk ) ąg


Z zadowoleniem należy odnotować zwiększającą się populację pstrąga potokowego, nawet w mniejszych rzeczkach pomorza.  Po części zapewne na skutek zarybień, ale też z racji co raz większej ilości uwalnianych ryb przez wędkarzy. Choć w tym drugim przypadku  Polski Związek Wędkarski niewiele uczynił, to sięgając wzrokiem znacznie dalej niż działacze PZW, sami wędkujący widzą potrzebę traktowania pstrąga i lipienia jako przeciwnika, któremu w przypadku przegranej wypada zwrócić wolność. Czas jętki majowej to swego rodzaju inwentaryzacja naszych łowisk a rzeczą powszechnie wiadomą jest ujawnianie się rzecznych kabanów w amoku zbierania owadów podczas czerwcowych wylotów. Niezależnie w tym czasie młodzież wykazuje dzienną aktywność nie gardząc nimfą lub mokrą muchą. Wydaje się, że w przypadku pstrąga potokowego doczekaliśmy czasów gdy ryby w zauważalnej ilości osiągają wymiar ochronny ( 33 - 35 cm ) a poławiane na muchę przy relatywnie lekkich zestawach, są już w stanie dostarczyć nieco emocji. Na tyle dużej, by docenić ich obecność w rzece i okazję do kolejnego spotkania.  Choć nie jestem fanatycznym wyznawcom C&R i czasem zdarza mi się zabrać rybę z łowiska, to robię to co raz rzadziej  a z każdym kolejnym sezonem skłaniam się ku całkowitym porzuceniu kulinarnych zapędów w przypadku P & L. Pozostaje mi satysfakcja z rosnącej kolekcji zdjęć poławianych ryb, nie mniejsza niż świadomość pozostawienia ich żywych w rzece, do czego Kolegów namawiam.

W przypadku prezentowanego ubarwienia, Kolega Józef Jeleński wskazał przynależność tych egzemplarzy do rasy myślenickiej, Salmo trutta dorothea i prawdopodobne pochodzenie z naturalnego tarła.