Proszę o poparcie powyższego listu.


Od autora portalu - tekst cytowany w całości:



Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Łeby 
The Association of Friends of the Łeba River

Organizacja Pożytku Publicznego 
84-300 Lębork, Polska 
ul. Aleja Wolności 22 
kom. + 48 669 183 166 
e-mail: towarzystwo@dolinaleby.eu




Witajcie,
Proszę o poparcie powyższego listu. 
Po uzyskaniu poparcia wklejam logo Waszych organizacji pod tekst i wysyłamy w naszym wspólnym imieniu do MRiRW. Jeśli możecie proszę też w odpowiedzi zamieścić logo Waszych organizacji. Proszę o przekazanie tego listu dalej osobom, na które moglibyśmy w tej sprawie liczyć.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Sz. P. Stanisław Kalemba

My, niżej podpisani będący przedstawicielami organizacji pozarządowych działających na rzecz ochrony środowiska naturalnego, w tym polskich rzek będących środowiskiem życia ryb łososiowatych pragniemy wyrazić sprzeciw  polityce polskiego rządu w sprawie gospodarowania zasobami wędrownych ryb łososiowatych w Polsce oraz dać wyraz zaniepokojeniu obecnym stanem sanitarnym w polskich rzekach łososiowych i trociowych.
Wybuchająca od 2007 roku epidemia wrzodziejącej martwicy skóry (UDN - Ulcerative dermal necrosis) co roku obejmuje kolejne dorzecza dziesiątkując tarlaki troci wędrownej i łososia. Chorobą porażone są już ryby w Redze, Parsęcie, Wieprzy i Grabowej, Słupi, Łupawie, Redzie i Łebie. Skala zjawiska jest tak wielka, że w niektórych rzekach porażone chorobą jest niemal 100% populacji. 
Wstępujące do rzek trocie i łososie często nie mają sił dopłynąć na tarliska i giną. Olbrzymie problemy mają punkty odłowu tarlaków, w których pozyskiwana jest ikra i mlecz na cele zarybieniowe. Zaistniała sytuacja przybrała rozmiary pandemii. 
Całkowity brak reakcji na zaistniałą sytuację ze strony organów państwa stwarza zagrożenie dla całej populacji tych ryb w Polsce. Ekspansja choroby na kolejne rzeki niesie niebezpieczeństwo dla dzikich populacji, a przy obserwowanym postępie rozszerzania się zarazy, niewykluczone jest objęcie chorobą rzek trociowych i łososiowych w innych krajach nadbałtyckich . W naszej ocenie zły stan zdrowotny polskich wędrownych ryb łososiowatych jest spowodowany wadliwą polityką zarządzania populacjami troci wędrownej i łososia w Polsce,  co więcej jest spowodowany całkowitym brakiem jasno określonych celów oraz terminów i sposobów ich osiągnięcia. Państwo nie wypracowało spójnego i kompleksowego systemu ochrony i wspierania populacji troci wędrownej i łososia atlantyckiego w polskich rzekach, jest to widoczne zwłaszcza w chwili obecnej, gdy pandemia UDN obejmuje kolejne rzeki. Zaraza postępuje, a Polska od lat nie prowadzi kompleksowego monitoringu skali zjawiska, ani nie wypracowała perspektywicznego planu walki z chorobą. Brak reakcji na zarazę to przejaw bagatelizowania problemu i braku poczucia odpowiedzialności za stan sanitarny polskich wód otwartych.
W chwili obecnej gospodarowanie trocią wędrowną i łososiem w Polsce opiera się na dwóch głównych filarach: wypełnianiu zobowiązań zarybieniowych przez użytkowników rybackich oraz zarybieniach obszarów morskich, koordynowane i organizowane  przez Zespół ds. Zarybień przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Prowadzenie  zarybień różnymi stadiami rozwojowymi troci przez użytkowników rybackich i Zespół ds. Zarybień sumuje się na skalę nie spotykaną w wśród innych państw basenu morza Bałtyckiego. Masowe zarybienia to właściwie jedyny przejaw aktywności w tzw. ochronie zagrożonych gatunków ryb. W tym olbrzymim wysiłku finansowym i organizacyjnym ponoszonym przez budżet państwa na cele zarybieniowe nie ma miejsca na monitoring populacji, monitoring migracji, zwiększanie pojemności środowiskowej dorzecza poprzez likwidację barier migracyjnych, ocenę zagrożeń, szczególną ochronę i wspieranie dzikich populacji łososiowatych ryb wędrownych.
Tak wielkie zarybienia to przejaw anachronicznego myślenia i przedmiotowego traktowania środowiska naturalnego. Olbrzymie zarybienia mogą być czynnikiem sprzyjającym rozwojowi choroby w Polsce. Prowadzenie obecnej gospodarki trocią wędrowną i łososiem polegające wyłącznie na masowych zarybieniach bez rozpoznania naturalnej pojemności środowiskowej i inicjowaniu działań ochronnych wspierających tarło naturalne, może doprowadzić w końcu do tragedii środowiskowej, której zapowiedzią jest pandemia UDN od 2007 roku dziesiątkująca polskie ryby.  

My, niżej podpisani przedstawiciele Organizacji Pozarządowych troszczących się o polskie rzeki, będąc najbliżej tragedii dotykającej co roku trocie i łososie apelujemy i wymagamy stanowczego przeciwdziałania opisanym przez nas problemom i pilne podjęcie działań mających na celu ochronę  naturalnych zasobów dwuśrodowiskowych ryb wędrownych – troci wędrownej i łososia.

W imieniu niżej podpisanych

Prezes Zarządu TPRŁ
Marcin Kostuch