Patyczak ... nie pisano patykiem po wodzie




Coroczny temat związkowych składek mamy niejako przerobiony. Bez względu jaka była atmosfera uiszczania ich w związkowej kasie, każdy entuzjasta zimowych połowów troci zaprząta sobie głowę już tylko planem wyjazdu i kompletowaniem sprzętu. To ostatnia okazja by szybko, co nie znaczy bez rozwagi  i wiedzy uzupełnić arsenał przynęt trociowych. Na zakupy w internecie już nieco późno, szczególnie dla tych Kolegów, którzy cenią sobie emocje pierwszych dni sezonu. Z tej grupy wielu odwiedzi tradycyjnie rzekę Redę, Łebę i Słupię a tym zwykle po drodze Wejherowo i sklep Trotka. W ofercie obok wielu znanych i cenionych woblerów odnajdziecie "Patyczaki" produkcji Cezarego Wrzyszcza. Znających temat przekonywać nie muszę o skuteczności tej przynęty w połowach troci i pstrągów. Przez lata tajna przynęta, niedostępna na rynku, od kilku sezonów doczekała się oferty handlowej. Woblery dostępne w różnych wariantach kolorystycznych i dwóch wielkościach  3,5 -4,00 cm oraz 6,0 - 6,5 cm. Wykonywany ręcznie z drewna lipowego. Każdy egzemplarz testowany i niepowtarzalny, oferowany bez kotwic. Ich specyficzna kolorystyka oraz bardzo agresywna, prowokująca praca w wodzie, zawsze pobudza zmysły rzecznego drapieżnika do ataku. Łowiąc na "Patyczaki" nie jedna okazała troć czy pstrąg stały się udziałem miejscowych i przyjezdnych wędkarzy. Jedno jest pewne, kto raz spróbuje łowić tym woblerem, zwykle na stałe gościć będzie w jego pudełku przynęt. Wspomniana już wcześniej ręczna technologia produkcji zapewne nie sprzyja masowej ofercie a patyczaki nadal stanowią przynętę rzadką, oferowaną w wybranych sklepach Pomorza. Zatem wypada wskazać odwiedzającym rzeki naszego regionu, sklep Witka Polakowskiego Sklep wędkarski RED

Tej grupie wędkarzy, szczególnie wybierającym się nad wody Redy, jutro przekaże możliwie najbardziej aktualny na dzień 1 stycznia, komunikat pogodowy, stan wody i opis przewidywanych warunków wędkowania. Póki co życzę nie tylko wiele dobrego w nadchodzącym roku, ale też przyjemnej i bezpiecznej podróży oraz powrotu z łowiska. A czy z trocią na kiju ? ... jak rzeka obdarzy.