Z ostatniej chwili ... Reda u progu sezonu


No i mamy radykalną zmianę pogody. W nocy nieco przymroziło, kierunek wiatru zmienił się na południowy. W praktyce oznacza to słoneczny dzień, choć z zimnym wiatrem w godzinach porannych. Ma to o tyle znaczenie, że na odcinku dolnym Redy i w okolicach " Beki", może o poranku dokuczać przejmujący chłód, mimo temperatur zdecydowanie dodatnich za dnia. To przecież łąkowy odcinek szczególnie narażony na wichry potęgujące uczucie zimna. Rzeka rozświetliła się ostrym zimowy słońcem, co zapewne nie jest najlepsze ze względu na klarowną wodę. Jak widać moje wczorajsze prognozy pogody były nieco indiańskie:

Indianie przychodzą do szamana i pytają:
- Jaka będzie zima w tym roku?
- Bardzo mroźna, zbierajcie chrust.
Jednak zima była łagodna. Po roku Indianie znów odwiedzają szamana.
- Jaka będzie zima w tym roku?
- Bardzo mroźna, zbierajcie chrust.
Jednak zima znów była łagodna. Szaman nie chcąc znów się ośmieszyć, poszedł do meteorologa i pyta:
- Jaka będzie zima w tym roku?
- Oj, bardzo mroźna! Indianie już dwa lata chrust zbierają! 



Wybierając dolny fragment rzeki, choć szczędzicie sobie widoków niezliczonych śmieci zalegających brzegi Redy w odcinku górnym i środkowym, czyli miejskim. Mimo licznych akcji sprzątania brzegów organizowanych przez miejscowe Kolo PZW i Klub " Lipień". nadbrzeżne wysypiska są stałym elementem krajobrazu. Śnieg niestety w tym roku nie przykrył nieczystości okolicznych mieszkańców i przyjdzie wam nie tylko spoglądać na takie widoki, ale stąpać po odpadach w drodze rzecznej wędrówki. Wstyd dla władz Miasta Wejherowa i jego obywateli.




Na koniec by nieco osłodzić dzisiejszą relację, poniżej kilka zdjęć autorstwa Witaka Polakowskiego z tarlisk troci. Mimo wszystko niektóre ryby szczęśliwie ominęły łapy kłusowników oraz zarażenie UDN. W doskonałych warunkach i dobrej kondycji odbyły tarło.