Streamer w sklepie obuwniczym


Ibis szkarłatny (Eudocimus ruber)

Gatunek z rodziny ibisów (Threskiornithidae). Występuje na terenach nizinnych od Kolumbii na wschód do Gujany, na Trynidadzie oraz na południe do wschodniej części Brazylii. Wędruje do Ameryki Środkowej i Indii Zachodnich. Zamieszkuje mokradła, pola ryżowe oraz zarośla mangrowe.

Niezliczone wzory streamerów, much trociowych i łososiowych, "koguty" oraz wszelkie inne wynalazki często proszą się o jaskrawo ubarwione pióra. Oczywiście w swym bogactwie i różnorodności natura prezentuje całą gamę kolorów i odcieni, jednak upierzenie w intensywnych barwach zwykle jest domeną gatunków ptaków egzotycznych w ogromniej ilości chronionych prawnie. Musimy zatem taki stan rzeczy uszanować ale już sam wizerunek niektórych przedstawicieli ptasiego bractwa podpowiada nam możliwość naśladowania efektów milionów lat ewolucji i doboru naturalnego. Jednym słowem - potrzebujesz kolorową kapkę kury lub koguta, udaj się do sklepu.

Powszechnym jest wiadomo, że współczesna oferta kolorowych piór to głównie tzw. kapki indyjskie z ptactwa pochodzącego z hodowli, farbowane na różne kolory. Są tanie a wybór w odpowiednio dobrej jakości pozwala na uzyskanie większości rozmiarów i rodzajów piór do wiązania elementów w/w much. Praktycznie na tym stwierdzeniu temat można by zakończyć jednak ... w swej wędkarskiej przebiegłości niekiedy poszukujemy barwy lub odcienia, które trudno uświadczyć w standardowej ofercie. Trafiają nam też w ręce niezłej jakości pióra w naturalnych, stonowanych kolorach, charakterystycznych dla łownych gatunków europejskich, innego dzikiego ptactwa nie będącego pod ochroną lub z rodzimych, ferm, hodowli czy wiejskich gospodarstw. W takim przypadku pozostaje nam własnoręczne farbowanie na pożądany kolor. 

Najprostszym i skutecznym rozwiązaniem jest użycie farb do tkanin. Cały proces zaczynamy od przekonania domowników do odwiedzenia w tym czasie kina, fryzjera lub galerii handlowej. Oczywiście znacząco podnosi to koszt uzyskania kolorowych piór, ale niezakłócona widokiem zdewastowanej kuchni domowa harmonia pozwoli nam w przyszłości ponownie uprawiać ów proceder. Mówiąc w skrócie - "co oczy nie widzą to sercu nie żal", musimy wiedzieć, że farbowanie pachnie nieładnie a i garnkom, płycie kuchenki oraz okolicznym kafelkom nieco się dostaje. Farbowanie to nic innego jak "gotowanie" w barwniku do tkanin kapek czy piór luzem, zgodnie z instrukcją zamieszczona na opakowaniu, które zwykle trwa około kilkadziesiąt minut. ( na ten czas wybieramy coś z Leonardem Dicaprio, Kevinem Costnerem lub promocję obuwia, której żadna kobieta się nie oprze.) Wybrańcy i szczęśliwcy mogą owe zajęcie bezpośrednio powierzyć naszym paniom, jednak pozbawię was złudzeń co do ewentualnych oszczędności na wyjątkowo tanich, atrakcyjnych, niepowtarzalnych, modnych, wygodnych szpileczkach, których nie posiada nawet  a szczególnie szwagierka, sąsiadka i koleżanka z pracy.

Przed farbowaniem piór, szczególnie ptactwa wodnego należy je odtłuścić w kąpieli z detergentem, np. w płynie do mycia naczyń. Pozwoli to na swobodne i równomierne przenikanie barwnika. Sam proces farbowania wygląda dość makabrycznie sugerując możliwość zniszczenia skóry kapki i samych piór ale po zakończeniu i wysuszeniu wszystko wraca do normy i materiał nie straci nic ze swojej jakości. Czeka Was nieco prób i błędów, ale ostateczny efekt murowany, czyli kolejna para nowych bucików w pękającej w szwach damskiej szafie. A mucha , no cóż będzie kolorowa ...