Przepis na świątecznego karpia




Co roku narastają kontrowersje wokół karpia. Jedni nie wyobrażają sobie jego braku na świątecznym stole, dla innych sposób obchodzenia się z żywą rybą w handlu jest nie do przyjęcia i świadomie rezygnują z zakupu na znak protestu. Jednak w wielu domach karp pozostaje tradycyjnym, wigilijnym daniem.

Historia tej ryby sięga 3300 lat, bo na tyle datuje się pierwsze wzmianki o hodowli karpia w Chinach. Początkowo jako ryby konsumpcyjnej, później ozdobnej. Nie jasnym jest jak karp trafił do Europy. Jedna z hipotez mówi, że został przywieziony podczas fali wypraw krzyżowych. Według drugiej natomiast, po upadku potęgi tatarskiej łatwiej było dostać się do pograniczy Chin i wtedy właśnie, ok. XIII w., karp zawitał na nasze stoły.

Tradycyjnie w wigilię świąt Bożego Narodzenia, najczęściej karpia podaje się jako rybę smażoną. Niby prosty zabieg kulinarny, ale i tu kryje się mała tajemnica. By uzyskać wyborny smak mięsa karpia polecam smażyć przede wszystkim na maśle a wszelkie oleje pozostawić dla bardziej plebejskich potraw. Przygotowane niezbyt szerokie dzwonka obtaczamy w jajku i bułce tartej i smażymy na złoty kolor. Oczywiście na małym ogniu, tak by powoli temperatura przenikała do ostatniej warstwy mięsa a wszelkie niedosmażone strefy w postaci różowego zabarwienia są nie do przyjęcia. Ważne by rybę kłaść na dość mocno rozgrzane masło by w pierwszym kontakcie "ściąć " białko, następnie zmniejszamy ogień i postępujemy j/w. Oczywiście nie przykrywamy by nie dopuścić do podgotowania, na skutek naturalnie uwalnianej wilgoci. Do takiego przyrządzenia wybieramy karpie 1,5 - 2,5 kg., (waga przed patroszeniem).

I rzecz najważniejsza - solimy dopiero na koniec, jedynie powierzchownie już usmażone porcje. Dzięki temu uzyskujemy specyficzny słodkawy smak mięsa, przełamany jedynie odrobiną  soli posypaną na jego powierzchni.

Smacznego ...