Początek sezonu - Reda 2015



Takimi słowami rozpoczynałem zeszłoroczną relację z otwarcia sezonu na Redzie:

"No cóż, sprawdziła się pierwotna prognoza pogody. Dobrze i źle, bo dzień pochmurny nieco sprzyjał aktywności ryb. Jednak dodatnie temperatury, niski stan wody i niesprzyjające kierunki wiatrów nie zachęciły srebrniaków do odwiedzenia Redy. Tych ryb padło niewiele, właściwie jedna około 50 cm na obserwowanym przeze mnie fragmencie rzeki i grupie około 20 wędkarzy ..."

W tym roku mamy powtórkę tego scenariusza i praktycznie można by zakończyć relację. Pierwszego dnia tegorocznego sezonu złowiono tęczaki w liczbie 3 sztuk, to marne "śledzie", które nawiały z hodowli, największy 53 cm, pozostałe blade chudziaki. Padł był też jeden srebrniak ok 50 cm. Wątpię by ktoś próbował szczęścia na górnym odcinku Redy a jak zam życie większość pogoniła ku "dzikim polom", czyli powyżej rezerwatu "Beka". Nie mam jednak stamtąd żadnych wiarygodnych doniesień, bo hulający wiatr wyleczył mnie z odwiedzenia tej części rzeki. Natomiast grupa napotkanych wędkarzy tradycyjnie trzymała się odcinka poniżej jazu, gdzie i mi przyszło wędkować. 

Dziś nieco dopisało mi szczęście, które w innych okolicznościach można by uznać za wątpliwą przyjemność, bo po kilku godzinach w deszczu i wietrze złowiłem pstrąga potokowego 50 cm. Była to chyba jedyna ryba tego dnia, bo z przerzedzonej od wczoraj grupy napotkanych wędkarzy w liczbie 10 sztuk, nikt niczym się nie chwalił. Jednym słowem sezon zapowiada się tragicznie lub słabo a mimo silnych wiatrów ale wiejących od zachodu, nieprędko doczekamy się nowej porcji srebrniaków, które raczą odwiedzić Redę.