Reda warunki do wędkowania


Nietypowy, bardzo ciepły styczeń spowodował, że przyroda nieco oszalała. Kwitną wierzby, dla których naturalnym okresem pojawiania się kwiatostanów jest przełom marca i kwietnia. Rybacy z pod orłowskiego Klifu meldują całkowity brak troci na tym łowisku, tłumacząc taki stan rzeczy zbyt ciepłymi masami wody spychanymi południowymi i zachodnimi wiatrami. 



Jest mało prawdopodobne, by jeszcze tej zimy raczyć się takimi widokami

Z pewnością ma to przełożenie na ilość srebrniaków w Redzie, choć nadal zgłaszane są kolejne ryby, spore -  takie ok. 70 cm. Jednak to pewnie trocie, które od dłuższego czasu siedzą w rzece i ostatecznie kuszą się na woblery. Ta przynęta nadal króluje, choć i wahadłówki mają wzięcie. Z błystkami trzeba jednak kombinować, szczególnie z ich wagą zależnie od zmieniającego się poziomu wody. Były dni na 18 - 24 gramowe, teraz raczej 14 - 18 g. wydają się bardziej odpowiednie bo woda opadła.

W tym sezonie gorzej z twisterami, które póki co nie nie cieszą się szczególnym uznaniem troci i tęczaków. Tych ostatnich już prawie nie ma, zostały skutecznie odłowione w pierwszych dniach sezonu ale pojedyncze nadal się trafiają. Pocieszeniem jest odpowiedni stan rzeki budzący nadzieje spotkania ryby. Woda jest nadal dość wysoka ale oczyściła się z deszczowych osadów. Ubyło zielska, dając woblerom więcej pola na skuteczna pracę. Wędkarzy sporo, lecz ze zmiennym szczęściem przemierzają rzekę a ja pośród nich z brakiem owego szczęścia ...