Nie kto, a co zjada dorsze ... cz. II - Bojowe Środki Trujące (BST) ???

Poprzednia publikacja wskazywała za najbardziej prawdopodobną przyczynę zmian skórnych na dorszach, osłabienie organizmów ryb powodowane niedoborem pokarmu oraz niekorzystnymi zmianami środowiska przez zmniejszenie zasolenia wód Bałtyku oraz niedobory tlenowe. Niezależnie badacze wskazywali drugi, choć mniej prawdopodobny czynnik  - Zmiany nowotworowe o podłożu chemicznym (skażenie środowiska). Wobec takiego stwierdzenia, nieomal automatycznie podejrzenie pada na bojowe środki trujące zatopione w wodach Bałtyku w postaci pozostałości II Wojny Światowej. Jaka zatem jest prawda ...?

Temat iperytu (oraz innych związków) jako związku chemicznego, który miał się znaleźć w naszym morzu od lat powraca na łamach prasy. Mniej lub bardziej sensacyjne doniesienia niekoniecznie odczytywane były w postaci kolejnego newsa, zwykle budziły spore emocje, do teorii spiskowych włącznie. Może zatem czas uporządkować fakty ...

"Iperyt siarkowy, iperyt, gaz musztardowy, ClCH2CH2)2S – organiczny związek chemiczny z grupy tioeterów. Stosowany jako bojowy środek trujący (BST) z grupy iperytów. Nazwa iperyt pochodzi od miejscowości Ypres w Belgii, gdzie w czasie I wojny światowej 12 lipca 1917 został on użyty bojowo po raz pierwszy. Opisany w roku 1860 przez brytyjskiego fizyka -  Frederick Guthrie" ... źródło Wikipedia.

Sięgając do bardziej współczesnych publikacji cytuję mały rys historyczny opisujący losy bojowych środków chemicznych, który jest fragmentem artykułu opublikowanego na łamach portalu www.tygodnikprzeglad.pl. Tekst w całości:
Bałtyk pełen iperytu

"Zwycięstwo aliantów nad hitlerowskimi Niemcami miało i ten skutek, że po niefortunnych panach świata pozostały arsenały niewykorzystanych środków bojowych, wśród nich ogromne ilości broni chemicznej. Największy skład śmiercionośnych substancji znaleziono w Wolgast nad Bałtykiem, kilkanaście kilometrów od Peenemünde, gdzie konstruowano i wystrzeliwano pierwsze latające bomby i rakiety V1 i V2.

Zwycięzcy podzielili się zadaniami unieszkodliwiania trujących substancji. Wszystko, co znaleziono: pociski, bomby, zbiorniki z bronią chemiczną, a także zamknięte w metalowych pojemnikach zapasy gazów parzących, zwożono do portu Wolgast, a stąd specjalny transport miał zabrać ten trujący spadek jak najdalej od wycieńczonych wojną europejskich brzegów. Postanowiono, że cały skład, w sumie ok. 300 tys. ton, zostanie zatopiony w Atlantyku na głębokości co najmniej 4 km, gdzie nikt nie będzie zaglądał. I pewnie tak by się stało, ale Amerykanie, jak się okazało, nie mieli odpowiednich statków do przewozu chemicznych trucizn. Uznano też, że cała operacja byłaby zbyt kosztowna, więc postanowiono zatopić broń chemiczną w Bałtyku" ... koniec cytatu.

Wspomniane w dalszej części cytowanej publikacji ilości, rodzaje i miejsca zatopienia związków chemicznych w Bałtyku opisane są na podstawie oficjalnych raportów armii aliantów. Jednak jak to bywa z tajemnicą wojskową oraz uniwersalnym hasłem polityków i wszelkich służb - " bezpieczeństwo narodowe", dane tego rodzaju musimy przyjąć z pewną ostrożnością, podobnie jak ówczesną ocenę szkodliwych skutków dla środowiska. 

Obecnie wszystko na to wskazuje, że sprawą zajęto się poważnie przy udziale ośrodków badawczych oraz organizacji międzynarodowych. Jednym z efektów tych poczynań jest publikacja, zamieszczona na stronach Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, autorstwa dr Eugeniusza Andrulewicza.  Amunicja chemiczna w Bałtyku a możliwości skażenia ryb

Naukowiec odpowiada na kilka kluczowych pytań:

Czy obecność BST w Bałtyku grozi katastrofą ekologiczną ?
Czy obecność BST w Bałtyku jest najpoważniejszym problem tego morza ?
Czy Głębia Gdańska jest skażona iperytem?
Czy Bałtyk można oczyścić z BST ?
Czy ryby bałtyckie są skażone iperytem?
Czy na plaży bałtyckiej można natknąć się na iperyt lub inne bojowe środki trujące ?

Odpowiedzi znajdziecie w tekście źródłowym ...