Nimfa jętki majowej


Autor tekstu oraz much ... Kazimierz Żertka

Jętka majowa. Dla wielu muszkarzy to mistyczny owad, dla jednych - uczta łowienia na suchą muchę, dla innych (ciężkonimfowców) - jej larwa jest chlebem powszednim. Jednak jest jeszcze inne, też piękne zastosowanie jej larwy. Mam na myśli "starą" metodę nimfy majowej w wersji light, na mokro. Związane jest najczęściej ze specyfiką łowiska. Dlaczego?

Rzeki zwłaszcza południa naszego kraju charakteryzuje najczęściej układ: wlew, bania czyli dół ze zmiennym prądem i wypłycenie czyli płań. Na rzekach uregulowanych typu Górna Wisła jest to jeszcze bardziej podkreślone betonowymi jazami. Bardzo często to właśnie płań jest najciekawszym łowiskiem. Trudno tam się łowi. Woda najczęściej płynie jednostajnie, wolno i do tego przy dużej przejrzystości łowiska, każdy nienaturalny ruch płoszy ryby. Pamiętam jak w latach 80-tych, była to bodajże podstawowa metoda ale obecnie w erze pośpiechu i spinki jest chyba zbyt pracochłonna. Nie przystoi do zagonionych czasów.

Na czym polega? ... Najpierw imitacje.
Nimfę wykonujemy bez obciążenia, no dla bardzo przywiązanych tradycjonalistów, może lekki koralik z przodu. Staramy się wykonać zalążki skrzydeł, forma dowolna, no i nóżki koniecznie z kuropatwy i co szczególnie ważne dobrze gdy nimfa pływa nie obracając się jak wentylator wokół własnej osi a wręcz odwrotnie, ma płynąć dostojnie.

Łowienie?
Kto lubi i dobrze łowi na mokrą muchę - temu nic nowego nie powiem. Dla początkujących, samo wejście na płań to już wyzwanie. Starajmy się jak najmniej zakłócić ten świat, stańmy się tam niewidoczni. Nie wolno nam spalić łowiska, pamiętajmy, że przynęta, przypon i sznur maja opadać miękko, lekko, cicho. To podstawa. Samo prowadzenie zostawmy przepływowi wody, niech imitacja spływa naturalnie, przy tzw "poprawianiu sznura", należy być skupionym, bo wtedy dość często zdarzają się brania. W tym łowieniu zapomnijmy o przyzwyczajeniach streamerowych.

Co łowimy?
Kiedyś pstrągale ... w dzisiejszych czasach oprócz łowisk specjalnych, łowimy klenie i jazie i czasem ładne okonie. Każdy wie, że to ryby wymagające, więc tym większa satysfakcja! Na zagranicznych, w miarę normalnych łowiskach jest to bardzo skuteczna metoda na pstrągi potokowe i tęczowe w czasie wylotów dużej jętki. Bardzo często jest o wiele skuteczniejsza od suchej, czy klasycznej mokrej jętki.

Na koniec mała dygresja ... W dzisiejszych czasach bardzo rzadko widzę kogoś łowiącego na mokrą muchę, a przecież to taka piękna metoda. Może warto poświecić jedno czy dwa popołudnia i zwolnić, wyciszyć się, wczuć się w tą lekkość, powolność i harmonię metody. Niech to będzie chociaż jedna płań a jeżeli przechytrzycie cwaną rybę, gwarantuję Wam doznania z innego wymiaru. 

Powodzenia! Kazimierz Żertka