Pomroczność jasna Zarządu Głównego PZW

Oto po półrocznym milczeniu w sprawie  naruszenia przepisów podczas zeszłorocznych Mistrzostw Polski w Wędkarstwie Muchowym, doczekaliśmy się odpowiedzi słowami Rzecznika  Prasowego PZW ... cytuję:

" Szanowny Panie,
Z wyjaśnień udzielonych Zarządowi Głównemu przez Główny Kapitanat Sportowy oraz Główne Kolegium Sędziowskie jednoznacznie wynika, że na ww. Muchowych Mistrzostwach Polski zezwolono na zaliczanie do punktacji lipieni o wymiarach 25-30 cm,  na zasadzie pokazania-zgłoszenia ryby sędziemu. Ryby takie były natychmiast uwalniane do wody, bez mierzenia. 
Niemniej jednak, aby uniknąć wszelkich nieporozumień na przyszłość, Prezydium ZG podjęło uchwałę w sprawie zmian w "Zasadach organizacji sportu wędkarskiego PZW"
Uchwała w załączeniu.
Sprawę uważa się za zakończoną.
Rzecznik prasowy
ZG PZW"

Hmm ... wynika z tego, że Zarząd Główny PZW potrzebował sześciu miesięcy by dowiedzieć się od Głównego Kapitanatu Sportowego oraz Głównego Kolegium Sędziowskiego, że to on sam wydał takie zezwolenie. To tylko kuriozalne, natomiast zdanie zamykające wypowiedź Rzecznika PZW ... cytuję:  "Sprawę uważa się za zakończoną" ... jest co najmniej aroganckie, bo oznacza ni mniej ni więcej - koniec drążenia tematu dla maluczkich. Szczególnie wobec braku wymaganej zgody wydanej przez Marszałka Województwa, zatem nadal mamy tu sytuację gdzie punktowanie ryb niewymiarowych odbyło się z naruszeniem prawa. ZG PZW tworzy tu jakieś pozory legalności, używają nic nie znaczącego stwierdzenia" zezwolono" i ukręca łeb sprawie. Nadal mamy do czynienia z samowolą organizatorów, którzy początkowo próbowali ukryć fakt punktowania ryb niewymiarowych przez fałszowanie zapisów w tabelach wyników a teraz rzecz tłumaczą jakimś "zezwoleniem". Więc raz jeszcze pytam, kto takie zezwolenie wydał i na jakiej podstawie ?

Przypominamy, że organizator wspomnianych Mistrzostw Polski w Wędkarstwie Muchowym, nie uzyskał zgody na obniżenie wymiaru ochronnego lipienia od Urzędu Marszałkowskiego. Czyli startujący nie mieli prawa zgłaszać ryb niewymiarowych a sędziowie wpisywać je w tabele wyników. 



Generalnie całe to tłumaczenie należy uznać za "przebieg wydarzeń", jaki ma kupić ciemny lud opłacający składki, bo do tej pory sam fakt połowu ryb niewymiarowych oraz ich punktowanie wobec jednoznacznego stanowiska ZG PZW, zabraniającego takich praktyk, próbowano ukryć podczas wspomnianych MP w tabelach wyników przez wpisywanie niewymiarowych lipieni w pozycję - inne ryby.



Niedopuszczalnym jest manipulowanie naszą  percepcją przez podjęcie kolejnej uchwały tym razem nr.106, która ma rzekomo jeszcze skuteczniej zapobiegać punktowaniu ryb niewymiarowych. Czytając jej treść dowiadujemy się oto, że ZG PZW może zaakceptować ochotę organizatora na punktowanie ryb niewymiarowych, jednak w tym przypadku musi każdorazowo zaprzeczyć swojemu wcześniejszemu stanowisku zabraniającemu takich praktyk  - logiczne ???.

Mało tego, w porywie tworzenia związkowego prawa i obyczaju z najnowszej uchwały dowiadujemy się, że punktowanie ryb niewymiarowych musi odbywać się za zgodą Marszałka Województwa, czyli na podstawie decyzji, która do tej pory była obligatoryjna i bezwarunkowo wymagana ... logiczne ???

Nie wiem też dlaczego ZG PZW w ogóle zakłada możliwość akceptacji punktowania ryb niewymiarowych na zawodach wędkarskich, skoro sam uznał takie postępowanie, jako niezgodne z powszechnie obowiązujących normami prawa i nieetyczne ... logiczne ???

Mamy tu chyba stan umysłu zwany pomrocznością jasną  ... " (Wikipedia): 
"W przypadku stanu pomrocznego jasnego chory wykazuje zaburzenia pamięci, a po przeminięciu tego okresu chorobowego następuje całkowita utrata pamięci lub jej fragmentów. Orientacja jest dość dobrze zachowana, zachowanie chorego jest dość zborne, bowiem czynności automatyczne są dobrze zachowane."

W tym miejscu za czynności automatyczne, można uznać pobieranie diet i apanaży działaczy ZG PZW, którzy zgodnie z diagnozą orientują się dobrze jak manipulować faktami, jednak wykazują zaburzenia pamięci jakie przepisy obowiązują w sporcie wędkarskim i jakie sami ustanowili.

Może lepiej by się stało tłumaczyć podjęte decyzje i stanowisko ZG PZW w przedmiotowej sprawie stanem umysłu, jednak z odpowiedzi Rzecznika Prasowego PZW wystają grube nici i kolejna próba ukręcenia sprawie łba. Wam drodzy Koledzy pozostaje ustawić się pokornie w kolejce do związkowej kasy, bo na sport muchowy w majestacie przestępstwa pieniędzy musi wystarczyć ... a sezon zawodów dopiero się rozkręca.