Nie ryba winna a człowiek cz II. ... naturalny rozród tęczaków.

Skutkiem działalności człowieka, jest przenikanie z hodowli co raz to większej ilości tęczaków do wód otwartych. Choć już o tym pisałem, jednak warto zwrócić uwagę na inne potencjalne zagrożenie wynikające z takich praktyk, czyli nie tylko na chwilową obecność ryb ku uciesze wędkarzy, którzy potrafią sprawnie i skutecznie odłowić większość uciekinierów. Jak wiemy pstrąg tęczowy przybiera dwie formy życiowe - wędrowną i osiadłą. W tym miejscu wielu drążących temat uznaje, że forma wędrowna dominuje więc ryby tego gatunku chętnie i szybko spływają do morza. Pamiętać jednak wypada, że obecnie hodowane pstrągi tęczowe to istna mieszanka genetyczna i nikt nie da gwarancji, że cechą dominującą stanie się forma osiadła. Tęczaki to niezwykle plastyczny gatunek, który po opuszczeniu hodowli szybko nabiera cech dzikiej ryby a to już krok do nieprzewidywalnych zachowań.

Może zatem się zdarzyć, że prędzej czy później dojdzie do naturalnego rozrodu tego gatunku w naszych rzekach. Póki co nie odnotowana tego typu zachowań, mimo że ryby zdolne są do rozrodu a pozyskanie ikry i mlecza jest skuteczne przy sztucznym zapłodnieniu z udziałem człowieka w warunkach rodzimych zakresów temperatur przypadających na czas naturalnego rozrodu, czyli na wczesną wiosnę. Optymalna temperatura dla tarła pstrąga tęczowego mieści się w grani-ach 5,6–13,0°C, maksymalnie do 16,0°C. Zdaniem zaś niektórych autorów rozród tęczaków możliwy jest nawet w zakresie niższej temperatury: 0,3–12,8°C. Dodajmy do tego pozostałe predyspozycje jak: płodność pstrąga, która wynosi 900–3000 ziarn ikry, przeciętnie około 1400 ziarn na 1 kg masy ciała samicy oraz wczesną gotowość do rozrodu, czyli samice (ikrzyce) osiągają dojrzałość zwykle w wieku 2–4 lat, a samce 1–3 lat. Za stworzeniem "czystej", samoodradzającej się populacji pstrągów tęczowych przemawia również fakt, że okres ich potencjalnego rozrodu mija się z czasem tarła pstrągów potokowych więc nie istnieje ryzyko hybrydyzacji gatunków.

Nietrudno zatem wyobrazić sobie osiadłą formę pstrąga tęczowego w naszych rzekach mimo ogromnej wędkarskiej presji, również w przedziale wiekowym dojrzałości rozrodczej. A może taka konfiguracja jest już faktem. Dalej ... by móc rozważać nie tylko hipotetycznie posłużę się przykładem rzeki Redy, aby własne obserwacje pstrągów tęczowych mogły wnieść nieco światła w dość mroczny, w znaczeniu tajemniczy temat życia tęczaków. Tu źródłem przenikania tych ryb do rzeki są dla uproszczenia dwie hodowle. Pierwsza na rzece Bolszewka, z której ryby Kanałem Redy mogą przez tarliska pstrągów potokowych i troci spływać niżej. Dalej mają kilkukilometrowy odcinek krainy pstrąga i lipienia, bo statecznie dotrzeć do jazu w Redzie i pokonując go wędrować ku morzu. Drugie źródło to hodowla w Redzie, której konstrukcja umożliwia przenikanie ryb do rzeki zarówno powyżej jak i poniżej jazu. Póki co tęczaki powodowane zachowaniem pokarmowym nie są skłonne do pokonywania jazu i wędrówki w górę rzeki. Jednak te, które wydostały się z hodowli powyżej mogą swobodnie migrować w kierunku źródeł rzeki. Zatem z obu hodowli może osiąść w rzece dość ryb, by z czasem jako już "zdziczałe" formy stworzyć znacząco liczebną populację.  



01 01 2012. Krzysztof Głuchaczka pstrąg tęczowy 51 cm


Obecność i połów dużych pstrągów tęczowych na odcinku poniżej jazu w Redzie w kierunku morza nie jest niczym nadzwyczajnym. Jednak rybę, którą widzicie na zdjęciu złowiono zimą w środkowy, biegu rzeki, przy moście do Osiedla Fenikowskiego, czyli Wejherowo - Śmiechowo. To ryba zasiedziała w rzece i to na odcinku, gdzie widywałem gniazda tarłowe troci a więc ta część rzeki, która stanowi dogodne miejsce dla potencjalnego rozrodu tęczaków. Pytanie dlaczego ryba zasiedziała a nie świeży uciekinier. Odpowiedź ... wszelkie katastrofy wypłukania ryb z hodowli mają miejsce latem, przy gwałtownych, skumulowanych opadach deszczu, czyli ryby łowione na kilka miesięcy przed i po tym czasie można uznać za te, które już się w rzece zadomowiły.




Opisywany poprzedni przykład nie jest jedynym, jak pstrąg tęczowy zasiedla rzekę darując sobie wędrówkę do morza. Widoczny na zdjęciu tęczak i potokowiec to efekt zbiórek jętki majowej na środkowym odcinku Redy. Oprócz kilku ładnych sztuk pstrąga potokowego do muchy wychodziły liczne, młode egzemplarze wspomnianych gatunków. Tęczki nie tylko zasiedlają już stanowiska potokowców, ale szybko przyswoiły sobie nawyki pokarmowe dzikich ryb, co w obu przypadkach może stać się przyczyną wypierania rodzimej populacji i "rozpanoszenia" się obcego gatunku przez konkurencję pokarmową i terytorialną. 

Czy tak się stanie w przypadku Redy ... nie wiem. Jednak staram się ilustrować mechanizm koegzystencji a może całkowitej dominacji tęczaków przy cofającej się populacji potokowców, mimo ogromnych zarybień. Jest zatem możliwe w przypadku Redy jak i innych rzek stworzenie przestrzeni życiowej dla pstrągów tęczowych, gotowej wypełnić ją populacją liczną i potencjalnie zdolną do rozrodu. 



Przeglądając wszelkie dostępne mi źródła, rzecz konsultując u zaprzyjaźnionych ichtiologów nie uzyskałem odpowiedzi dlaczego pstrąg tęczowy nie przystępuje do rozrodu w naszych rzekach. Wszelkie informacje o takich ewentualnych przypadka są z rodzaju tych - podobno. Podobno w Żebrówce, Dłubni i górnej Pilicy, podobno też w Europie - Niemcy, Czechy, Austria. Są tacy, którzy wykluczają skuteczny rozród zakresem temperatur, składem chemiczny wody i podobnymi naturalnymi czynnikami. Nikt jednak nie wskazał jednoznacznie powodów, dla których pstrąg tęczowy nie rozmnaża się w naturalnych warunkach rzek polskich. 

Wiem jedno, że potencjał tego gatunku jest ogromny. Póki co gaszony ogromną presją wędkarską i nieograniczoną przepisami Polskiego Związku Wędkarskiego możliwością pozyskania ryb z łowiska, z której ochoczo korzystają wędkarze. Jednak natura nie znosi pustki. Przy zanikającej populacji rodzimych gatunków, tworzeniu przestrzeni życiowej dla innych, często obcych wszystko może się zdarzyć. To nie wydarzy się za mojego życia, ale nie będę zdziwiony gdy przyszłe pokolenia wspominać będą pstrąga potokowego i lipienia, chroniąc tarliska pstrągów tęczowych.