Hrabiego słowo na niedzielę ... puchar na zachętę

Do wędkarstwa muchowego garnie się młodzież i dobrze. Zajęcie w pięknych okolicznościach przyrody i pouczające. Grupie zapaleńców, których jakimś cudem udało oderwać się od portali społecznościowych proponujemy idola. No cóż, ktoś musi dla młodych ludzi być wzorem, za którym licznie i ochoczo ruszą tłumy. Dobrze, gdy są nim przedstawiciel elit, bo tacy zwykle cieszą się autorytetem. Zatem o pasterza naszego stadka młodych owieczek martwić się nie musimy, bo pośród nas są Mistrzowie w sporcie muchowym ... w sztuce połowu małych lipieni. 

Bez kłopotu i szybko skierują kroki młodych ludzi ku stadkom srebrzystych maluchów, by swą wiedzę, doświadczenie i umiejętności nabyte latami, przekazać adeptom. Ci zaś uradowani prostotą zajęcia, które myślenia nie wymaga oddadzą się połowom, ukradkiem spoglądając na suto zastawiony stół połyskujących w słońcu pucharów i medali.

Ta emanująca świetlistym przesłaniem wizja, jednak spełnić się nie musi bo szybko okazać się może, że nudnym jest taplanie się w wodzie wobec siedzących w wygodnym fotelu kolegów mających siedem żyć w grze komputerowej. No to może coś na zachętę ...


Maleńki lipień żyć siedmiu nie ma, może oszczędźmy mu zatem tego jednego, zanim młody "muszkarz" pochwali się na facebooku, jak to zabita na śmierć ryba, żywa wróciła do wody. Rozdajmy młodzieży puchary, bo tymi też chwalić się można a narybek lipienia jak pływał, niech pływa służąc uciesze dorosłych, co to przecież swój rozum mają.