Butomus umbellatus ... z cyklu brzegami naszych rzek

To kolejna opowieść z cyklu  - brzegami naszych rzek. Dziś przyglądać się będziemy gatunkowi - Łączeń baldaszkowy (Butomus umbellatus L.). W poprzedniej publikacji pisałem o innej roślinie (Kolczurka klapowana, Echinocystis lobata), niestety inwazyjnej, która zasiedliła brzegi naszych wód. W przypadku łączenia blaszkowatego mamy sytuację odmienną, bo jest gatunkiem rodzimym. Jednak został introdukowany do Ameryki Północnej, stając się dla tego obszaru problematyczną rośliną inwazyjną. W Polsce oraz Europie jest gatunkiem różnie postrzeganym. Od pospolitego, do rzadkiego co związane jest z bardzo nierównomiernym rozprzestrzenieniem.
Przyrodnik lub wędkarz, uważniej przyglądający się otoczeniu bądź nurtowi rzeki, czasem będzie miał okazję spotkać tą pękną bylinę. Środowiskiem jej bytowania są brzegi eutroficzne wód wolno płynących lub stojących oraz mokradła. Zwykle na głębokości do 0,4 m, rzadziej 0,6 m. Może rosnąć także w całkowitym zanurzeniu w głębszych, szybko płynących ciekach, nawet do 2 m, ale wówczas nie zakwita. W efekcie gatunek ten często tworzy pas na skraju szuwarów od strony lustra wody w miejscach, gdzie występują fluktuacje jej poziomu. Tworzy niewielkie lub średnie skupiska, rzadko występując pojedynczo lub w dużych komleksach. W rzekach o silnym nurcie nie wytwarza części wynurzonych. Natomiast chętnie osiedla się w zbiorowiskach szuwarowych, w sąsiedztwie sitowca nadmorskiego, gdzie  zakwita od czerwca do września. Dość często miałem okazję spotkać tą roślinę podczas wędrówek brzegami rzek Pomorza. Jej stanowiska odnotowałem nad rzeką Redą a liczniej nad rzeką Łebą w jej środkowym biegu.