Wezwany do tablicy ... w sprawie wrześniowej troci


W prywatnej korespondencji otrzymałem pytanie następującej treści: " ... jak ustosunkuje się Pan do przedłużonego sezonu spinningowego na Redzie, który trwa do końca września ? Czy nie jest to jawnym naruszeniem moralnych i etycznych reguł, sprowadzających się (w teorii) do umożliwienia wejścia rybom do rzeki i odbycia tarła ? ..."

Przyznam, że wielokrotnie "siadałem" do tego tematu, by ostatecznie odsunąć publikację mojego zdania w tej kwestii na czas bliżej nieokreślony. Pewnie spytacie skąd taka asekuracja wobec jasno formułowanych opinii w innych kwestiach, jak np. ochrona lipienia. Odpowiem wyzbywając się hipokryzji, bo sam brałem udział w połowach troci we wrześniu. Nie łowiłem jej w tym sezonie, lecz nie z powodu zahamowań etycznych a zwyczajnego braku czasu. Może ta przerwa jest dogodnym momentem, by zastanowić się nad zadanym pytaniem i zadeklarować własne stanowisko.

To trudny temat. Logika podpowiada umiar lub zaniechanie połowów troci we wrześniu z powodu argumentacji zawartej w pytaniu. Szczególnie, że mamy do dyspozycji sezon zimowy od 1 stycznia a potem wiosenno-letni, czyli kilka ładnych miesięcy by wędkarsko się "wyszaleć". Tu jednak, szczególnie w pierwszych tygodniach sezonu rzeką "idzie" kelt i tym osobnikom bezwarunkowo powinniśmy oszczędzić spotkania z naszą przynętą a jeśli to nieuniknione - darować im życie. 



Fot. Jerzy Chmielewski

To jest pierwsze ograniczenie, choć dobrowolne, jednak dołączające do już zapisanych w RAPR w kwestii wymiarów ochronnych, okresów ochronnych i limitów dziennych (bez względu czy się z nimi zgadzamy). Drugim dobrowolnym ograniczeniem jest wypuszczanie złowionych srebrniaków troci, przez cały dopuszczony prawem sezon połowu, choć to raczkująca praktyka. Jak widzicie słowo "ograniczenie" pojawia się coraz częściej w różnych kontekstach. Nakładając na to generalnie marną kondycję gatunku powodowaną UDN, odłowami sieciowymi rybaków i pospolitym kłusownictwem oraz szeregiem czynników środowiskowych, to częstotliwość tego zwrotu zdaje się być logiczna.

W tym miejscu wypada zadać pytanie ile ograniczeń jest w stanie dźwignąć przeciętny wędkarz. Zarówno tych regulaminowych jak i zwyczajowych, zwanych etycznymi a te ostatnie potrafią dotkliwie być wymuszane przez naszą społeczność, jak w przypadku "złap - wypuść" i proszę nie mylić tego z edukacją. Czy dźwignie jeszcze zakaz połowu troci we wrześniu, by w grudniu zameldować się w kolejce do związkowej kasy?. Dodajmy do tego szereg innych ograniczeń nakładanych regulaminowo lub zwyczajowo w połowie pozostałych łososiowatych oraz lipieni a także innych gatunków ryb w ogóle. Krótko mówić rozważamy skrócenie sezonu połowu jednego z nich, również w kontekście tego co powyżej.

Póki co, obracamy się wokół emocjonalnych i kulinarnych potrzeb wędkarzy, jednak by takie mogły być spełnione, w rzece po prostu musi być ryba. Spójrzmy zatem na jej potrzeby. Czym jest okres ochronny jak nie zaniechaniem połowu celem umożliwienia skutecznego a co ważniejsze naturalnego rozrodu. Szczególnie teraz, gdy gospodarka rybacka opiera się głównie na zarybieniach. W przypadku troci, tym bardziej pożądanego wobec zdeterminowanych ciągiem tarłowym osobników o największej wartości genotypowej i fenotypowej. Czyli co powinniśmy chronić? Odpowiedź zdaje się oczywista, trzy podstawowe elementy rozrodu - wędrówkę ryb ku tarliskom, bezpośredni akt rozrodu i powrót ryb do morza. O ile te dwa ostatnie regulują przepisy ustawy i RAPR oraz etyka postępowania wobec keltów, to z pewnością brakuje jednego - bezpiecznej od zapędów wędkarzy drogi ryb w górę rzeki.

Wracając teraz bezpośrednio do treści pytania a więc do Redy, myślę tak. Ze względu na specyficzny układ topograficzny rzeki oraz uprawnienia Zarządu Okręgu PZW Gdańsk, pozwalające na zaostrzenie przepisów w stosunku do Ustawy o rybołówstwie śródlądowym, okres ochronny troci powinien być wydłużony o miesiąc wrzesień w propozycji jak poniżej, na bazie zapisów Informatora wód pstrąga i lipienia, gdzie czytamy.




1. Rzeka Reda - Od jazu w Ciechocinie do ostatniego zrzutu wody z obiektu tuczu pstrąga z lewego brzegu Redy. Zakaz wędkowania od 01.10 do 31.12. Proponowana zmiana: od 01.09 do 31.12.

Uzasadnienie: To specyficzny odcinek rzeki, który jest niebezpiecznym miejscem dla troci koncentrujących się w drodze na tarło tuż przed pokonaniem jazu, wobec zakusów wędkarzy. Niezależnie od 50 - cio metrowego odcinka chronionego na mocy zapisów RAPR.


2.  Rzeka Reda - Od cementowni w Wejherowie do jazu w Ciechocinie. Zakaz spinningowania od 01.10 do 31.12. Proponowana zmiana: od 01.09 do 31.12.

Uzasadnienie: To kraina lipienia, która nie powinna być objęta całkowitym zakazem wędkowania jak w punkcie pierwszym. Stanowi natomiast odcinek rzeki, w którym przebywająca w tym okresie troć powinna być uznana za ryby zdolne to tarła. Szczególnie, że pokonały przepławkę jazu w Ciechocinie, a ta ze względu niedoskonałość konstrukcji, możliwa jest do pokonania przez osobniki wyjątkowo zdeterminowane. Zatem nie stymulowane zachowaniem pokarmowym a zdecydowanie rozrodczym.




3.  Od ostatniego zrzutu wody z obiektu tuczu pstrąga z lewego brzegu Redy do tablic wyznaczających granice rezerwatu przyrody poniżej mostu na trasie Mrzezino – Kazimierz.  Zakaz spinningowania od 01.10 do 31.12. Propozycja - bez mian.


Uzasadnienie: Zachowanie na dotychczasowych zasadach połowu troci na tym odcinku, zdaje się być zrozumiałe ze względu na obecność srebrniaków, ryb nie przystępujących do tarła. Być może, w przyszłości kraina ta również powinna być objęta proponowanymi powyżej ograniczeniami. Jednak by nie stosować terapii szokowej, zmiany takie winne być wprowadzane stopniowo, połączone z edukacją i publiczną dyskusją, której efektem mogą być propozycje innych rozwiązań. Podobnie jak w przypadku pozostałych rzek trociowych, gdzie lokalne uwarunkowania siłą rzeczy wymuszą odmienne regulacje.